zima...................
czas wielu warstw ubrań.
kombinezonów, czapek,szalików.
Sanek, mokrej podłogi.I niestety inhalatorów bo w babeczkowym świecie własnie panuje wirusówka.
To własnie inhalator, ostanio nas ratuje. Przekonałam się,że to produkt numer jeden gdy ma się dzieciaki.
Czy macie jakieś swoje sposoby na inhalację?
Inhalowałam Alę raz i była to droga przez mękę:)
OdpowiedzUsuńAle śliczny płaszczyk ma babeczka:)
Za pierwszym razem u nas ryk,ale za nastepnym zasypiała.Płaszcz prezent od chrzestnego.
OdpowiedzUsuńPuszeczkowa mamo, jutro zaczynamy wielkie zmiany!:)
OdpowiedzUsuńwww.cukrowana.blogspot.com
Do dziela
UsuńTo teraz już tylko czekać i czekać na nowe pościki i zdjęcia:)) <3
OdpowiedzUsuń