8 września 2013

Mniamu- ble

W czwartek  u nas wirusówka. Co tu robić? Mała baba paskudziła w każdego pampersa, a ja z przerażeniem patrzyłam na pieluchę i nie wiedziałam co działać? Lekarz na urlopie, leków na wirusówkę brak - help!!! Udało mi się ogarnąć temat. Skonsultowałam z lekarzem, podałam leki, dietka (kasza, cycuś i pod wieczór sama marchewka-bo zagęszcza) i już dziś jest bajka. Zabawne jest to, w tym całym nieszczęściu, że mała baba, zadowolona, roześmiana, rozgadana i nic nie wskazuje, że jej coś dolega.
Dziś poczytałam trochę na temat diety maluszka, co kiedy i jak? Kasza taka a taka, mleko takie a takie itp. Myślę sobie, że cos jest w tym ze przy kolejnym dziecku już się tak nie wymyśla (paskudnie być kolejnym dzieckiem nikt tak nie skacze nad tobą).
Gdy młodsza baba miała 4 miesiące zaczęliśmy podawać jabłuszko. Był problem z kupkami i rzeczywiście pomogło. Potem stopniowo podawałam obiadki, bez segregacji produktów. Są rożne szkoły ja nie segregowałam jedzonka. Stopniowo zaczęłam też zwiększać ilość deserków. Sugerując się wiekiem podanym na słoikach. Na wakacjach na wsi zaczęłam sama robić obiad z ekologicznych warzywek. Podawać starte jabłuszko i kasze mleczno-ryżową (dodaj wodę). Mała pije wodę i herbatki Hip i to jak już pisałam kiedyś nie używa butelki, wiec z niekapka.

Kaszę je z miseczki, nie ma mowy o butli.
Mama wie najlepiej. Jak jedna czytelniczka napisała: ”jeśli kupka jest w porządku, maluch jest radosny i skory do zabawy. To nic złego się nie dzieje”. W końcu kto jest najlepszym specjalistą od swego dziecka jak nie rodzic. Jak wy karmicie wasze pocieszki? Co lubią najbardziej?, czy mają już swoje smakołyki?
Starsza baba jest już bardziej wybredna, nie lubi mięsa (chyba że płaski kotlecik), ryby (chyba że paluszki rybne), kanapek (chyba że z serem i kiełkami), nie lubi śliwek i bananów, sosów itp. Za to uwielbia słodycze, aż trzęsawki dostaje jak widzi, napoje kolorowe, lody, ostre przyprawy , ketchup, frytki, pizze i jogurty z groszkami. Dobrze, że tatuś babińca wszystko je i nie wybrzydza bo można by było zwariować.
*Pamiętaj, że 7 miesięczne dziecko ma żołądek wielkości swojej zaciśniętej piąstki, wiec jeśli zje kasze i zapije soczkiem to zwyczajnie nie ma już miejsca

*Dziecko ma prawo czegoś nie Lubic tak jak i ty bo przecież ty też wszystkiego nie zjesz, mama babek nie lubi wątróbki - a fuuuuuuuu (to bardzo trudna zasada do zaakceptowania co?)
*Nie dawaj dziecku picia do obiadu niech popija obiad po zjedzeniu jeśli na pusty brzuszek dziecko napije się napoju to czuje się syte i nic nie zje(sprawdzone)


* kolorowe talerze , myszki z rzodkiewki, grzybki z pomidorka SA fantastyczne ale nasza frustracja gdy spędzimy pół dnia nad tym grzybkiem jest większa jeśli maluch nadal kreci głową na nie

7 komentarzy:

  1. A ciocia by zjadła te dwie słodkie babeczki blondyneczki:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie blondyneczki?toć mniejsza to istna czekoladowa babaka

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojj ja też wątróbki nie lubię...moja zmora! :) A co ja tam widze na przedostatnim zdjeciu? Sliwki?

    bycmamainiezwariowac :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak , to jest tarta ze śliweczkami

    OdpowiedzUsuń
  6. Same łakocie :) mniam mniam :)
    Pozdrawiamy, NELUSIOVO :)

    OdpowiedzUsuń