Przypomina mi się body które widziałam z bateryjką załadowana prawie do końca i podpis"mam jeszcze wiele energii".
Pierwsza córa spała dokładnie tak jak robocik o ustalonej godzinie, kładłam i po chwili " chrapppp".
Młodsza baba wymaga głaskania po głowie, po policzku i trzymania mamy za palec.Ekspresowo zasypia przy cycusiu a od biedy w leżaczku .Kiedyś myślałam nie biorę do łóżka bo się przyzwyczai ale teraz gdy minęło osiem latek wiem,że wszystko mija.Do osiemnastki spać ze mną nie będzie , nie będzie chciała trzymać mnie za ucho i słodko mruczeć przy cycusiu...chyba.
Pierwsza baba nie miała też takich wszędobylskich paluszków.Młodsza uwielbia wkładać je tam gdzie nie wolno.Wczoraj 15 -naście razy zakładałam kanty na panel .I dobre 10-sięć zamykałam szufladę. Jak mówię "nie wolno ej , no no" to baba grozi mi palcem i śle uśmiecha.
Obie baby miały super apetyt i dopiero jak skończył się 2 rok życia to kotlecik stał się wrogiem a wędlina patrzyła złowieszczo z kanapki.Do tej pory starsza baba potrafi "to bleee" i nie tknie a jej opowieści o tym ile zjadła z obiadu w szkole( dwie łyżki zupy i ziemniaka) wywołują u mnie dreszcze.
Obie córy w tym samym czasie zaczęły siadać i wstawać.W tym samym czasie zaczęły "trening czystości" i obie dobrze go znosiły.
Myślę o tym jakie są rożne, jedna ma jasna karnacje i niebieskie oczy, druga ma brązowawe oczy i śniadą cerę .Jedna byłą spokojnym niemowlakiem.Druga jest szalona i prędka.A co wyrośnie zobaczymy...
PS. czy istnieje akumulatorek dla mamy?...tak uśmieszki i tulanki ,albo zakupy co nie?