15 września 2013

'CHODZING, BIEGING I PYSKÓWKI"

   

   Miski kochane , obiecuje posta i obiecuje ale czasu mam mało. Już po koncercie,
zrelaksowana horrorem.  Takie filmy, babeczkowy tatek puszcza babeczkowej mamusi na rozluźnienie. A więc...tworzę posta...Dziś o tym co dziecko potrafi, o obozie zuchowym i tempie życia.
    Mała buba zmusza mnie do podjecie dyscyplin sportowych, "chodzing", "bieging" i intensywne ćwiczenia refleksu. Bo o to leci z szafki  mały, porcelanowy kotek, a to coś dziwnie chrobocze w łazience, a to kolumna w salonie znakomicie nadaje się do wstawania.
Więc biegam, łapię i sapie:)
Szybko mi baba ruszyła .Raczkuje po całym domu niczym mały pieseczek, wstaje od przedmiotów zazwyczaj nie stabilnych, śmieje się w głos na gilanki i przytulanki. Śpiewa serenady (ma to po mamusi), a jej uśmiech, pełną gęba bez zębów (bo nie ma jeszcze) rozjaśnia szary dzień.
   Starsza baba nabyła tez nowa umiejętność - pyskowania z calą gamą argumentów. Ach wiele trzeba cierpliwości, tu też babeczkowi rodzice mają nową zdolność - "niedosłyszenie" :).
Śmieszne i irytujące jest te starcie dwóch światów. Dziecko-jeszcze się przytulę, pobawię się zabawkami, potęsknię za mamusią i dorosłego-jak odpowie to w pięty wejdzie, stroi się przed lustrem (czy wiecie, że białe pantofle pasują do spódnicy w czarno -czerwone paski) i chciałaby Tablet...wrrrr.
A niedawno była malusia i tańczyła w koło, tupiąc bosą stópką i ciągała za sobą Mysia-Zbysia, który był większy od niej.
   Prawda jest że, jak ma się dzieci zaczynasz sobie zdawać sprawę, że czas leci...
     Starsza baba  stała się Zuchem, ma mundurek, złożyła przysięgę...bardzo jesteśmy zadowoleni z tej formy spędzania czasu. Byliśmy w sobotę w Supraślu (piękna miejscowość za Białymstokiem) http://pl.wikipedia.org/wiki/Supra%C5%9Bl na zlocie harcerskim na 100-lecie Harcerstwa na ziemiach Podlaskich. Patrzyłam z oczami jak 5 zł na zorganizowanie tej imprezy. Mnóstwo wspaniałych ludzi, pełno gier, zabaw, pomysłów na wolny czas, piosenek i wiele, miłych i pełnych energii, wspaniałych ludzi. Serce się raduje bo w swojej pracy często spotykam dzieci tabletowe, internetowe i połączone z kompem kablem do internetu. Nie potrafią nożyczkami operować, a tu cuda z papieru, kijków i sznurków.





Ciesze  się ze moja mała baba jest w tym świecie i że tak bardzo się wciągnęła w ten rozśpiewany świat. A poza tym pięknie jej w mundurku
i trochę dyscypliny nie zaszkodzi. Do tego to tania forma spędzania czasu, przykładowo półkolonie 1,5 tygodnia z 2 śniadankiem kosztowały tylko 70 zł a czas był wypełniony wieloma rozrywkami.
   W naszym babeczkowym świecie, wiele jest biegania, zalatania i organizowania się, ale tu pochwale babeczkowego tatę. To wyjątkowy, pracowity okaz na medal.
 Cały weekend pod znakiem koncertu a tatuś , gotował, zajmował sie pocieszkami i co...............barszcz Ukraiński, pyszna konfitura ze śliwek, spaghetti,  a w domu ład i porządek. I  matka może gwiazdożyć.

5 komentarzy:

  1. Nie mogę w to uwierzyć, jak ja mogłam przegapić Twojego bloga!!! :) pozdrawiam/Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, pyskowania to ona zapewne ma 6:-) sliczne wszystkie cztery paskudki:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie jak już ruszyła to z kopyta:) Fajnie:)))

    OdpowiedzUsuń